Papryka faszerowana: bobem lub fasolą
~ i warzywami, z fetą, w sosie pomidorowym: aromatyczna, sezonowa, po prostu pyszna!
Dawno już nie pisałam, więc chciałam tym wpisem zacząć uzupełnianie zaległości i rozpocząć serię pomysłów na lekkie obiady (po 200-250kcal), idealnie dobrane do sezonu, urozmaicone i zawsze bardzo pachnące, bo nie używam soli, tylko wszelkich innych przypraw ;-)
A przedtem jeszcze jedno. Podzielę się pierwszymi wakacyjnymi wspomnieniami. Otóż właśnie wróciłam z obozu w Grecji. Wróciłam oczywiście obładowana pamiątkami. W tym pamiątkami... kulinarnymi :-D Oto właśnie, co udało mi się nawieść, co udało mi się skosztować i co udało mi się zobaczyć z bogactw słonecznej Leptokarii, położonej na Riwierze Olimpijskiej:
A teraz już czas na przepisik ;-)
Wersja z bobem: 205 kcal
- 160 g papryki
- 20 g cukinii (ugotowane na parze)
- 20 g cebuli
- 75 g pieczarek (ugotowane na parze)
- 100 g bobu (ugotowane na parze)
- 17 g fety greckiej
- 100 g pomidorów z puszki
- ząbek czosnku (ugotowane na parze)
- bazylia, oregano, pieprz, ostra papryczka
Wersja z fasolą: 190 kcal
- 135 g papryki
- 95 g pieczarek (ugotowane na parze)
- 20 g cebuli
- 100 g fasoli z puszki
- 35 g kalafiora (ugotowane na parze)
- 12 g fety greckiej
- 100 g pomidorów z puszki
- ząbek czosnku (ugotowane na parze)
- bazylia, oregano, pieprz, ostra papryczka
1. Piekarnik nagrzać do 220 stopni i włożyć do niego ułożone w naczyniu do zapiekania, przekrojone na pół papryki (skórką do góry).
2. W międzyczasie pokroić wszystkie pozostałe warzywa na małe kawałki.
3. Rozgnieść miękki ząbek czosnku, wymieszać w kubeczku z pomidorami i przyprawami.
4. Papryki wyjąć z piekarnika, odwrócić i nadziać warzywami, na samą górę kładąc plasterki / kawałki cebuli – żeby się przyrumieniła. Dookoła wylać pomidory i odrobinę wrzątku. Na papryki wyłożyć pokrojoną / pokruszoną drobno fetę i jeszcze posypać ziołami.
5. Zapiekać około 10 min.
Można zjeść same papryki (to naprawdę duża porcja, można się najeść) lub zagryźć kromką świeżego, razowego chleba (ewentualnie z odrobiną masła) albo pół szklanki (po ugotowaniu) pełnoziarnistego ryżu – podnosi to wartość kaloryczną o około 90-100 kcal.
Bardzo podobna jest grecka kuchnia do naszej. I stragany też. Zresztą jesteśmy prawie po sąsiedzku, wydawaołby się o rzut beretem :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się Twoje nadziewane papryki.
Dzięki. I dzięki za komentarz ;-) A kuchnia grecka bardzo mnie wciągnęła i chyba prędko tam powrócę, jak nie fizycznie, to przynajmniej... kulinarnie :-D Najbardziej zasmakował mi jednak ten cudownie gęsty, prawdziwy grecki jogurt - mogłam go jeść całymi chochlami! Nie to, co te nasze, z mlekiem w proszku, śmietaną itp....
OdpowiedzUsuńWspaniale! 2 lata temu również byłam w Leptokari i od tamtej pory goszczą na moim stole specjały kuchni greckiej.
OdpowiedzUsuń